Według ostatnich informacji napływających do nas z mediów wszelakich Rada Polityki Pieniężnej planuje w najbliższym czasie obniżyć stopy procentowe. Wszystko to brzmi oczywiście kwieciście i pięknie, jednak co owe obniżenie stóp procentowych oznaczać będzie dla statystycznego Kowalskiego, czyli inaczej mówiąc przeciętnego Polaka?
Otóż wbrew pozorom, stopy procentowe mają spory wpływ na życie większości z nas. Większość z nas bowiem ma zaciągnięty jakiegoś rodzaju kredyt, najczęściej hipoteczny, dzięki któremu mogliśmy na starcie kupić dom czy mieszkanie. No więc zakładając, że mamy w banku zaciągnięty kredyt hipoteczny możemy się na tę wieść umiarkowanie ucieszyć, ponieważ stopy procentowe to nic innego jak procent, na jaki Narodowy Bank Polski pożycza pieniądze innym instytucjom finansowym, czyli m. in. bankom, w których to zaciągamy kredyty. Jeśli owe stopy ulegną zmniejszeniu i na bank będzie nałożona niższa marża, ten analogicznie będzie mógł nieco odciążyć swoich klientów. Polacy są jednak narodem, który preferuje konkretne, suche fakty, dlatego już spieszymy z wyjaśnieniem. Otóż jeśli stopy procentowe zostaną obniżone o kilkanaście – kilkadziesiąt punktów procentowych, to rada kredytu przeciętnego Kowalskiego będzie kosztować o kilkanaście – kilkadziesiąt złotych mniej. Niby niewiele, ale w skali rocznej może się uzbierać nawet jedna miesięczna wypłata. Niestety każdy medal ma dwie strony i tak jest również w tym wypadku. Niepocieszeni będą bowiem ci, którzy umieścili, bądź planowali umieścić swoje pieniądze na lokatach terminowych, ponieważ te z kolei w związku z obniżką stóp procentowych będą nieco mniej opłacalne. Dlaczego tak? Odpowiedź jest prosta – zasada „coś za coś”. Banki oferując niskie oprocentowanie kredytu nie mogą jednocześnie zaoferować wysokiego oprocentowania lokaty, ponieważ byłby to przysłowiowy strzał w kolano.
